Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 1.djvu/77

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    72
    Rozd. XL.GENESISRozd. XL.

    w rękach swoich, a iż była wzgardzóna,

    14.Zawołała do śiebie ludźi domu swego, y rzekła do nich: Oto wprowadźił męża Hebreyczyka, aby nas naigrawał: wszedł do mnie, aby leżał zemną: a gdym ia zakrzyknęła,

    15.Y usłyszał głos móy: zostawił płaszcz, którym trzymała, y ućiékł precz.

    16.Na znak tedy wiary, płaszcz zatrzymany ukazała mężowi, gdy się wróćił do domu,

    17.Y rzekła: Wszedł do mnie niewolnik Hebreyczyk, któregoś przywiódł, aby mię naigrawał:

    18.A gdy usłyszał, żem wołała, zostawił płaszcz, którym trzymała, y ućiékł precz.

    19.To usłyszawszy Pan, a nazbyt prędko wierząc słowam żony, rozgniewał się barzo. Psal. 104. b. 11.

    20.Y dał Iozepha do ćiemnice, gdźie więźniów królewskich strzeżono, y był tam w zamknieniu.

    21.Pan iednak był z Iozephem, y smiłowawszy się nad nim, dał mu łaskę przed oblicznośćią przełożonego nad ćiemnicą,

    22.Który podał w rękę iego wszytkie więźnie, którzy byli w ćiemnicy: a cokolwiek się dźiało, pod nim było.

    23.Y nie wiedźiał nioczem, zwierzywszy iemu wszytkiego: Pan bowiem był z nim, y szczęśćił wszytkie sprawy iego.


    ROZDZIAŁ XL.

    Jozeph dwiema urzędnikom Pharaonowym sny wykłada prawdźiwie: tak iż się wszytko potym wypełniło.

    1.CO gdy się tak stało, trafiło się, że przewinili dwa trzebieńcy, podczaszy króla Egiptskiego, y piekarz panu swemu.

    2.Y rozgniewawszy się na nie Pharaon, (bo ieden był przełożony piwniczych, a drugi nad piekarzmi)

    3.Dał ie do ćiemnice hetmana żołniérzów, w któréy był więźniem y Iozeph.

    4.Ale stróż ćiemnice poruczył ie Iozephowi, który im téż służył: wyszło nieco czasu, a oni pod strażą byli.

    5.Y mieli obadwa sen nocy iednéy według wykładu im przystoynego:

    6.Do których gdy wszedł Iozeph rano, y uyźrzał ie smutne,

    7.Zapytał ich mówiąc: Czemu smutnieysza iest dźiś nad zwyczay twarz wasza?

    8.Którzy odpowiedźieli: Widźieliśmy sen, a niemasz, ktoby nam wyłożył. Y rzékł do nich Iozeph: Izali nie Boży iest wykład? powiédzćie mi, cośćie widźieli.

    9.Powiedźiał piérwszy, przełożony piwniczych, sen swóy: Widźiałem przed sobą winny szczep,

    10.Na którym były trzy gałąski, znienagła wyrastaiąc w pąkowie, a po kwiećiu iagody dostawaiące:

    11.Y kubek Pharaonów w ręcę moiéy: wźiąłem tedy iagody y wyćisnąłem w kubek, którym trzymał, y podałem kubek Pharaonowi.

    12.Odpowiedźiał Iozeph: Ten iest snu wykład: Trzy gałąski są ieszcze trzy dni:

    13.Po których wspomni Pharao na posługi twoie, y przywróći ćię ku piérwszemu stanowi: y podasz mu kubek według urzędu twego, iakoś przed tym zwykł był czynić.

    14.