Strona:Asnyk Adam - Pisma 03. Wydanie nowe zupełne.djvu/306

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Baw się narodzie! Scena ci ukaże
    Znajome dobrze postacie i twarze,
    I w wiernym nieraz zestawi odbiciu
    Przy grozie dziejów, płaski komizm w życiu.
    Więc ujrzysz na niej własne twoje syny,
    Tych, co tragicznej noszą ciężar winy,
    Tych, którzy duchem górują nad rzeszą,
    Tych, co świat gorszą, i tych, co go śmieszą.

    Kiedy zobaczysz króla Lira, który
    Oddał swym córkom ziemię i koronę,
    I wypędzony w łachmanie purpury
    U niebios gromy przyzywa czerwone,
    Wśród burzy, wziąwszy w rękę kij tułaczy,
    Szaleje z gniewu, bólu i rozpaczy:
    Może ci na myśl przyjdzie naród pewien,
    Co nie na wiano dla swoich królewien
    Rozdał królestwo, lecz wprost, gdy oszalał,
    Władzę i ziemię brać sobie pozwalał;
    I dziś z praw swoich królewskich wyzuty
    W ciemnościach burzy, przy piorunów błysku,
    Jak nędzarz ciągnie długie dni pokuty,
    Wydany wzgardzie i urągowisku!

    Baw się narodzie! Niech ci smutną dolę
    Osładza tajne sztuki czarnoksięstwo,
    Niech ci ukaże nowe czynów pole,
    Na którem możesz wywalczyć zwycięstwo,