Strona:Artur Schopenhauer - Sztuka prowadzenia sporów.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lub też przyznania słuszności wnioskowi w rodzaju takiego, jak następujący:
Wszystkie gęsi mają dwie nogi;
Cajus ma dwie nogi —
Cajus jest gęsią.
Należałoby wówczas sądzić, że dopiero z logiki człowiek dowiaduje się, że w ten sposób myśleć i wyprowadzać wniosków nie wolno.
Wtedy, ma się rozumieć, logika byłaby bardzo pożyteczną, ale źle byłoby ze społeczeństwem ludzkiem. W istocie rzeczy, ma się rozumieć, jest inaczej; ale zupełnie niewłaściwem byłoby mówić o logice tam, gdzie mam na myśli zdrowy rozum. Zdarza się niekiedy czytać pochwały dla pisarza w tym rodzaju: „w całem dziele znajduje się wiele logiki,” zamiast: „dzieło zawiera prawidłowe sądy i wnioski;” albo słyszysz: „należałoby autorowi wpierw pouczyć się nieco logiki,” zamiast: „należałoby mu pracować umysłem i pomyśleć, zanim zabierze się do pisania.”
Błędnych sądów bardzo jest wiele, błędne zaś wnioski, czynione poważnie, niezmiernie są rzadkie; zależeć one mogą jedynie od pośpiechu, po namyśle zaraz dają się naprawić.
Zdrowy rozum nie tyle jest ogólnym, o ile rzadkim jest prawidłowy i subtelny sąd. Logika zaś podaje wskazówki tylko co do tego, jak należy wyprowadzać wnioski, t. j. jak postępować z gotowemi już sądami, nie zaś jak sądy te budować.
Formowanie tych ostatnich zależy od wiedzy poglądowej, która znajduje się poza sferą logiki.