Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

babskiej[1] filozofii, wraz z jej, tak zwanemi, praktycznemi sprawami, t. zn. marnemi i ciasnemi pojęciami i ograniczonymi, szkolarskimi poglądami: [433] lecz już Sokrates,[2] ojciec etyki, był o niej przekonany i, jak donosi Arystoteles[3] (Eth. magna, I. 9.), twierdził: „ουκ εφ’ ημιν γενεσθαι το σπουδαιους ειναι, η φαυλους, κ. τ. λ“ (in arbitrio nostro positum non esse, nos probos, vel malos esse).[4] To, co Arystoteles tu przeciwko temu podnosi, jest oczywiście błędne zresztą sam podziela ów pogląd Sokratesa, i najwyraźniej wypowiada go w Eth. Nicom., VI., 13.. Πασι γαρ δοκει εκαστα των ηθων υπαρχειν φυσει πως. και γαρ δικαιοι και σωφρονικοι και ανδρειοι και ταλλα εχομεν ευθυς εκ γενετης.“ — (Singuli enim mores in omnibus hominibus quodammodo videntur inesse natura: namque ad justitiam, temperantiam, fortitudinem, ceterasque virtutes prochvitatem statim habemus, cum primum nascimur.)[5] A jeżeli przejdziemy wszystkie cnoty i występki, zestawione dla krótkiego przeglądu w książce Arystotelesa „de virtutibus et vitiis,“ to przekonamy się, że w ludziach rzeczywistych możemy je sobie pomyśleć, wszystkie razem, tylko jako własności wrodzone i że tylko jako takie byłyby prawdziwe; przeciwnie: gdyby były wysnute z refleksyi i dowolnie przyswojone, to wyszłoby na to, że są one właściwie rodzajem udawania, byłyby więc nieprawdziwe i wtedy nie możnaby zgoła liczyć ani na to, że będą twały nadal, ani że się ostoją przed naporem okoliczności. A nawet jeżeli dołączymy do nich chrześciańską cnotę miłości, „caritas,“ której brakuje u Arystotelesa i starożytnych, to i z nią rzecz ma się nie inaczej. Bo czyż mogłaby niestrudzona dobroć jednego człowieka, a niepoprawna i głęboko zakorzeniona złość drugiego, charakter Antoninów, Hadryana i Tytusa z jednej, a Kaliguli, Nerona, Domicyana z drugiej strony, czyż to wszystko mogłoby być zewnętrzną naleciałością, — dziełem przypadkowych okoliczności, albo samego tylko poznania i nauczania! Przecież właśnie Seneka był wychowawcą Nerona. — Zarodek wszelkich cnót i występków czło-

  1. W oryginale „Rockenphilosophie“ (kądzielna filozofia).
  2. Sokrates, ur. około r. 470 przed Chr., filozofię swoją czerpał przedewszystkiem ze siebie, zwracając pilną uwagę na zadania, jakie wypływają z duchowego ustroju człowieka.
    Filozofia jego zogniskowała się więc w etyce, którą opiera na rozsądku i poznaniu. Wiedzę przeciwstawia mniemaniom, a istotą jej jest mu pojęciowe myślenie. Cnotę sprowadza Sokrates do wiedzy. Kto poznał, co dobre, musi to dobre czynić, a dobrowolnie nikt nie jest złym. Największą cnotą jest wiedza, czyli mądrość. Daje ona także największą szczęśliwość. Tak przybiera etyka Sokratesa rys eudajmonistyczny.
    Sokrates twierdzi więc, że wola zwraca się zawsze ku temu, co człowiek poznał jako dobre, a uczynek następuje potem w tym kierunku koniecznie. Narzuca się tu zestawienie ze Schopenhauerem samo przez się. Ten determinizm Sokratesa, zupełnie odrębny, bo jednostronny i nie oparty na zasadzie wystarczającej podstawy, posiada jednak punkt styczny z determinizmem Schopenhauera tam, gdzie idzie w ogóle o rolę intelektu w aktach woli, które są zależne od dwóch czynników, a jeden z nich (pobudka) pozostaje w zależności od poznania. Ale u Schopenhauera pozostaje jeszcze drugi czynnik (charakter), a etyka opiera się na metafizyce, gdy tymczasem Sokrates nie był przyjacielem takich i tym podobnych spekulacyi.
  3. Arystoteles, zob. przyp. 71).
  4. „W postanowieniu (akcie woli) naszem nie tkwi to, czyśmy prawi, czy źli.“
  5. „Poszczególne skłonności woli bowiem zdają się niejako już tkwić w charakterze u wszystkich ludzi, gdyż od urodzenia posiadamy stale skłonność do sprawiedliwości, umiarkowania, męztwa i do wszystkich innych cnót.“