Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

życzeń tylko to staje się aktem woli i czynem, a żadne inne. Widzi ona, jak przeciwne sobie życzenia, wraz ze swojemi pobudkami, wobec niej powstają i znikają, zmieniając się i powtarzając: o każdem z nich orzeka, że stanie się czynem, jeżeli się stanie aktem woli. Gdyż ta czysto podmiotowa możliwość, — właśnie wymieniona, — istnieje wprawdzie w odniesieniu do każdego z nich, i jest właśnie owem: „mogę czynić, [397] co chcę.“ Ale ta podmiotowa możliwość jest całkiem hypotetyczna: orzeka ona tylko: „jeżeli tego chcę, mogę to uczynić.“ Ale nie w tem tkwi określenie, którego chcenie dla siebie wymaga: bo w samowiedzy mieści się tylko chcenie, ale nie podstawy powodujące do chcenia; te ostatnie tkwią w świadomości innych rzeczy, t. zn. w zdolności poznawczej. Rozstrzyga tu natomiast możliwość przedmiotowa: ale leży ona poza obrębem samowiedzy, w świecie przedmiotów, do których należy pobudka i człowiek, jako przedmiot: jest ona zatem obcą samowiedzy, a należy do świadomości innych rzeczy. Owa podmiotowa możliwość ma ten sam charakter, co możliwość wskrzesania iskier, zawarta w kamieniu, lecz uwarunkowana stalą, która posiada możliwość przedmiotową. W następnym rozdziale oświetlę jeszcze drugą stronę tej kwestji. Tam będziemy rozpatrywali wolę, nie jak tutaj z wewnątrz, ale z zewnątrz, zbadamy więc przedmiotową możliwość aktu woli: wówczas całą sprawę, oświetloną w ten sposób z dwóch różnych punktów, a więc zupełnie już wyraźną, będziemy mogli objaśnić także na przykładach.
52) A więc to uczucie: „mogę czynić, co chcę,“ które tkwi w samowiedzy, towarzyszy nam wprawdzie ciągle, ale orzeka, tylko to, że postanowienia, lub postanowione akty naszej woli, chociaż wypływają z ciemnej głębi naszego wnętrza, wchodzą każdym razem natychmiast w świat wyobrażeniowy, bo do niego należy nasze ciało tak, jak wszystko inne. Ta świadomość tworzy most między światem wewnętrznym, a zewnętrznym, bo, gdyby nie ona, oba te światy dzieliłaby bezdenna przepaść, dzięki temu, że w zew-