Strona:Artur Oppman - Leśna królewna.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Królewna czyta, a pan kruk
Kolejno macha jedną z nóg
Do taktu wierszykowi; —
O! na poezji kruk się zna,
Sam nawet także talent ma
I zręcznie rymy łowi.

Już koniec lekcji, teraz czas
Na miły spacer pobiec w las, —
Wiewiórka pogwizduje, —
„No, moja panno, no, no, no...”
Pan kruk profesor chwali ją:
„Winszuję ci, winszuję!...”