Strona:Artur Oppman - Baśń o szopce.pdf/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W tych szopek kolei
Czego to się nie jé!?
Bo, jak pójść do łóżka
Bez pełnego brzuszka?!


LATARNIK.


Hej, paniczu! hej, panienko!

Północ! (nasłuchuje bicia zegara) Puk! Puk! Puku!

Ja poświecę latarenką
Na warszawskim bruku!
Choć nów płonie bladolicy,
Choć niby-to ludno,
Wierz staremu: wśród stolicy
Potknąć się nietrudno.

Karnawałem grzmi Warszawa,
A bal to na stypie!
Na mogiłach dawna sława
Krzyże legji sypie.
Akademik, podchorąży
Od redut się boczy:
Moskal w kraju!... Czas nadąży:
Zaświecim im w oczy!

Więzy pękły, łzy się starły,
Większy dziś listopad.
Świat niewoli, świat umarły,
Jak liść z drzewa opadł!