Strona:Artur Oppman - Baśń o szopce.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na dach stary, na podsienie
W srebrnych gwiazdach upadł szron.
Błądzą mary, krążą cienie,
Pieśń wionęła, jak westchnienie,
Na Pasterkę zagrał dzwon...

Staromiejskie lśnią okienka,
Stare Miasto sen swój śni;
Młody chłopiec i panienka...
Miłowanie i wojenka...
I skrzypnęły cicho drzwi...

Wpuśćcie gościa... Wicher miecie
Zwiędłym wiankiem uschłych róż,
Dzwonią echa, pachnie kwiecie,
Ach! toś ty jest, dawny świecie,
Co nie wrócisz nigdy już...

Już nie wróci! Już w swej łodzi
Poza światy spłynął, hen!
Ale w słońcu, co dziś wschodzi,
Ty przypomnij, mężna młodzi,
Że był niegdyś taki sen...

I nie żałuj jednej chwili
Tym, co przeszli męki chrzest,
Co czekaniem żyli, śnili,
Co kochali i walczyli
Za tę Polskę, co dziś jest!