Przejdź do zawartości

Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zachwycał go geniusz Szyllera,
Porwała potęga Szekspira
I spać mu nie dały postacie
Romea, Hamleta i Lira.

Ariele i Puki skrzydlate
Sennemu szeptały bez końca:
»Dla sztuki, żyj, chłopcze! Dla sztuki!
Do słońca dąż, chłopcze! Do słońca!...«


II.

I wierność poprzysiągł poezyi...
I został... wędrownym aktorem...
Te tłumy, co w dzień nim gardziły,
Porywał i wstrząsał wieczorem.

Wśród zgrai artystów — dla chleba,
Na scenie naprędce skleconéj,
On kochał... i szalał... i konał,
W potężne kreacye wcielony.