Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z »dam« każda pragnie wyjść z stanu
Panieństwa albo wdowieństwa —
»Niech-no pan pisarz napomknie
Coś niby... wedle małżeństwa...«

Młodzieńcy czapki miętoszą,
Dziewice z wzruszenia bledną...
»Ko-cha-ny... Nie bój się panna!
Dalibóg, ja trafię w sedno...«


VI.
Jaś wyrósł, jakby na drożdżach,
Denar wyłysiał ze szczętem,
Uczeń studenta medyka
Jest sam medycznym studentem.

Dyploma zyska już wkrótce,
Już wkrótce będzie doktorem,
Z Rochem o świetnej przyszłości
Gawędzi nieraz wieczorem.