Strona:Artur Oppman-Stare Miasto Obrazki z niedawnych lat.djvu/090

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tam w okienko blask kaganka bije,
Tam dogasa lampa staroświecka,
Głodna szwaczka drogą suknię szyje,
Matka płacze nad kołyską dziecka.

W sercu Wiechcia dziwne budzą drżenie
Łzy tych kobiet, to bez ojca dziecię:
»Żeby nie ten »Hajnał«, psie nasienie,
Pewnie lepiej byłoby na świecie!«...


IV.
Na facjatach w domu »Pod murzynem«
Ma przyjaciół Marcin i stronników,
Tam staruszka wdowa mieszka z synem
I wesołych trzech akademików.

Siedząc w bramie w ranki lub wieczory,
Słyszy Wiecheć śpiewy ich i śmiechy —
To są, panie, dobre lokatory,
Choć gospodarz nie ma z nich pociechy!