Strona:Artur Oppman-Śpiewy historyczne.djvu/016

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niż wlec w kajdanach pohańbione dnie!
Gdybyś tu, królu, z podniesioną głową,
Pod swą chorągwią stanął purpurową —
Duch-by zwyciężył, co, jak wulkan, wre!...

Jeszcze nade mną szumią polskie znaki:
Anioł z Pogonią, z Orłem samotrzeć!
Jeszcze mi moje hukają kozaki:
„Bat'ku Josype! na armaty wiedź!“
Lecz już z Ilińskim, z Wielhorskim, z Kościuszką[1]
Nie skoczę wichrem z moją białonóżką,
Wołając do niej: „Leć na wroga, leć!“

Nie mogąc umrzeć, jako bohatery,
Dla ciebie, królu, i Ojczyzny swej,
Z listem ci moje odsyłam ordery,
Te, które wszystkie miałem z łaski twej;
Z jednym się tylko nie rozstanę długo:
Z krzyżem Virtuti, zdobytym zasługą, —
Ten mi do trumny kiedyś włożyć chciej!...


  1. Iliński, Wielhorski, Kościuszko - generałowie, dowodzący pod komendą ks. Józefa.