Przejdź do zawartości

Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/222

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Cudo! — krzyknął Wierczak, składając ręce z podziwu.
— Sam wybrałem — dodał zadowolony z siebie i uśmiechnięty pan Szyszkowski.

Pani Bielska spoglądała chmurnie na kolebkę bogatą, obliczając w myśli wydatki, poczynione przez zięcia w czasie jej pobytu, gdyż kupił młodej matce garnitur szma-