Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Alboż to nie praca? — bronił się drugi — czy mnie to mało kosztuje? Zbadaj hypotekę, dowiedz się o długach, o stanie majątku, inwentarza, urodzajach, o żądanej cenie, o wartości... praca jak mi Bóg miły, praca ciężka — bił się w piersi ręką.
— Nie zachwalaj się, panie Ziębowski — uśmiechnął się brunet — toż ja ciebie nie kupię, a i darmo nie wezmę... ułatwiasz mi interes, zapłacę i po wszystkiemu... Kiedyż ta wieś będzie?
— Za figurą skręcimy... widzi pan, jaki urodzaj? O, dobra uprawa, niedarmo Bielski uchodził za wzorowego gospodarza, dorobił się Popielówki ciężką pracą, a w pięć lat po śmierci, już i subhastą grożą...