Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przyjęcie prezentu zależy od Zosi, zaś co do wyjazdu...
— Także od panny Zofii! — zaśmiał się.
— Jako narzeczony, nie może pan mieszkać u nas...
— Jakże?
— Nie wypada, abyś pan mieszkał.
— Toż Popielówka moja!
— Prawda... W takim razie, my wyjedziemy...
— Tak dlaczego?
— U nas taki zwyczaj.
— Ot, głupi zwyczaj!
— Być może... ale zachowamy go.
Umilkł zły, czekając, by panna Zofia zaprotestowała; wreszcie rzekł:
— Jak pani każe, tak i będzie,