Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ja mówiłem tylko o ziemi z budynkami — odezwał się łagodnie pośrednik — nie liczę inwentarza i zasiewów.
Tymczasem pani Bielska obliczyła, że na wet przy cenie trzech tysięcy za włókę zostałoby jej zaledwie ośm tysięcy rubli: z czegóż wyżyć? utrzymać córki i dom? Po chwili rzekła tonem stanowczym:
— Niżej czterech tysięcy za włókę nie sprzedam Popielówki.
— Coś pani jednak opuści, co? — spytał grzecznie kupujący.
— Ani grosza.
Po dość długich targach, pośrednik dawał 2.800 rubli, a właścicielka opuściła z ceny włóki sto rubli.
Podczas tych sporów pan Szy-