Z tego, co w wydanych dotychczas zeszytach zamieszczone zostało, czytelnicy będą mogli nabrać przekonania o ważności publikacji podjętej przez Władysława hr. Tarnowskiego, jak również jakie to rękopisma, jakie pamiątki napotkać można po różnych dworach na wsi.
O gdyby tylko więcej podobnych hr. Wł. Tarnowskiemu! nie jeden dokument przestałby leżeć w ukryciu, bo ten, którego dzisiaj własnością, nie wie nawet, czy wartoby go ogłosić, a ileż pamiętników unaoczniłoby nam znowu wcale dokładnie nieznane dotychczas obrazy przeszłości! Sądząc jednak z dotychczasowego postępowania właścicieli zbiorów i pamiątek, trudno przypuścić, że pójdą w ślady Tarnowskiego. A skoro rzecz ma się tak, i skoro nie ma i nadziei, że w niedługim czasie będzie inaczej, to chyba nie pozostaje nic innego jak tylko posłuchać rady ś. p. Józefa Dzierzkowskiego [1] i wysłać kwestarza do naszych dworów i dworków szlacheckich pro bono publico! Tylko trzebaby wyprawić jakiego rozmiłowanego w przeszłości, któryby niezatrzymywał się jedynie tam, gdzie znajdują się większe zbiory i biblioteki,
- ↑ O której wspominaliśmy już raz w broszurze: „Aleksandra Weryhi Darowskiego: Dyaryusz podróży do Warszawy poprzedzony kilkoma słowy Stanisława Kunasiewicza.” Lwów 1873.