Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale teraz — mówiła mi — to już nie będzie mógł odwiązać się tak od kobiety. Bo teraz to się ożenił z jedną panią z Chicago, ale ta powiedziała, że ślub weźmie tylko w Paryżu, w kościele — i tak wszystko przeprowadziła, że już on sobie nie da rady.
— Cóż to za jedna?
— To jest jakaś biała, polska hrabina. Nie pamiętam nazwiska, bo trudne. Ale mam zapisane.
Rozmawiać nam nie było łatwo, bo te panie mówiły słabo po francusku, a ja słabo po angielsku. Przyjechały tu właśnie, aby ukończyć edukację panien — i prosiły mnie, abym je uczył francuskiego. Chętnie się na to zgodziłem.
Prosiłem o nazwisko, gdyż dotąd go nie znałem.
— Azaïs, 12, rue Bara, 12.


Rozdział VI.
TABLICA MARMUROWA.

Azaïs! znowu to samo nazwisko. Było to nazwisko panien oraz ich ojca. Jane i Sita inaczej się nazywały, ale niema poco o tem mówić.
Azaïs! Obstupui. Czy jest jakaś logika konieczności w tem, że ciągle się z tem nazwiskiem spotykam? Czy to igraszka przypadku, luźna i nie mająca żadnego znaczenia? Jakoż dotychczas jest to przypadek, który do żadnej konsekwencji nie prowadzi! Jak błyskawica przeszło mi przez myśl przypuszczenie, że owa hra-