Strona:Antoni Lange - Dzieje wypraw krzyżowych.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żądanie, ale pozbywał się niemiłych gości. Powsadzał ich na okręty, a wędrowcy, nie znając kraju, wpadli odrazu w takie miejsca, gdzie krążyły liczne oddziały regularnych wojsk tureckich. To też nie dziw, że większą ich część Turcy wytępili albo w jassyr (do niewoli) pobrali. Zginął też Walter Golec i tylko Piotr Pustelnik z nieliczną garstką wrócił do Konstantynopola. Jednakże odtąd już zupełnie utracił wpływ i znaczenie i żadnej nie grał roli w dalszych wyprawach.

Aleksy Komnen, cesarz grecki. Cesarz grecki, Aleksy, bardzo potrzebował wtedy pomocy katolików (czyli łacinników),[1] ale oczekiwał rycerzy dobrze uzbrojonych i wyćwiczonych, nie zaś bezładnej tłuszczy. Był on w wielkich

  1. Grecy nazywali rycerzy katolickich latynami albo łacinnikami, gdyż Rzym był stolicą dawnej ziemi Łacińskiej (Latium); ponieważ na czele wypraw krzyżowych stali głównie Francuzi, nazywano ich też Francuzami albo raczej Frankami bo i Francuzi sami nadawali sobie imię Franków. Nietylko Grecy ale i Arabowie przyjęli tę nazwę dla europejczyków zachodnich wogóle i do dziś to pozostało. Na całym Wschodzie Frank — do dzisiaj znaczy europejczyk katolik.