Strona:Antoni Lange - Dywan wschodni.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ojcze bogów, w którym żyją wszyscy bogowie —
Jedyny, choć ukazujesz się w tysiącach zjawisk —
Twórco śmiertelnych, twórco istot zwierzęcych,
Ty, który wołom i owcom wywołujesz paszę!
Wszechpotężny i straszliwy,
Wyższy ponad wszelkich bogów.
Kierowniku przeznaczeń świata!
Władco czasu, Królu wieczności —
Świetlany przywódco, który czuwasz nad światem, promieniejąc w złotej koronie —
Panie złotych promieni, które nas światłem oblewają —
Nad tymi których kochasz ręce twe zawisły dobrotliwie
A na wrogów ciskasz swoje gorejące ognie.
Bezbożnych wali w proch twoje płomienne spojrzenie!
Włócznią swą ty przebiłeś otchłań pierwotną —
I węża Naka zmusiłeś, by to co pochłonął, oddał z powrotem.
Cześć tobie Amonie, cześć tobie Ra! Ra-Amonie!
Władco prawdy, wielki władco prawdy.
Ty, którego uszy są zawsze otwarte na modlitwy nieszczęsnych
Życzliwy dla tych, co składają cześć —
Obrońco słabych wobec gwałtowników —
Sędzio potężnych i bezsilnych!
Jedyny — stworzycielu bytów —
Jedyne źródło wszelkiego żywota — —
Słowo twoje — było ojcem wszystkich bogów —
A z twego spojrzenia narodzili się ludzie.
Ty żywisz wszystkie stworzenia
I każdemu dajesz pokarm odpowiedni.
Cześć tobie, stwórco wszelkich form.
Jesteś jeden — jedyny,
Chociaż rozmaite masz ramiona!
Ty we śnie czuwasz nad uśpionym —
I wszelkie dobro zsyłasz na twory żywiące!
Najpotężniejszy władco z wielkiej dziewiątki bogów —
Jesteś jeden jedyny —
I nie masz obok ciebie innego!
Imiona twoje liczne i coraz inne,
A nikt ich nie zna w pełni!