Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Płyną groźne wieloryby
I delfiny — i rekiny —
I wszelakie morskie ryby.
Cała ziemia zda się w mroku,
Gdy zawyły wszystkie gardła:
Koniec tobie, groźny smoku!
Koniec smoka — koniec karła.

Więc gdy cały tłum ten skoczy
Na ognisty kadłub smoczy
I gdy pocznie bić rogami,
Kopytami, pazurami
I dziobami, i zębami —
Toż się leją smocze łzy,
Toż podają smocze łby,
Lecz już zimą ani wiosną,
Nigdy — nigdy nie odrosną.
Zagasł ognia krwawy kurz,
Smok nie wstanie nigdy już!

A w tem morski cały lud
Strumieniami w zamek pryska...
Co to? co to? Stał się cud,
Niema — niema już zamczyska!
Ani śladu — ani tła —
Zniknął zamek niby mgła!
Zniknął — rozwiał się w obłoku,