Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

spojrzał, ten mógł widzieć wszystko, o czem pomyślał. Dlatego lalka nazywała się Widnikiem.
Hokus-Pokus, ile razy chciał co wiedzieć o jakim chłopczyku albo dziewczynce, spoglądał w oczy Widnika i wszystko o nim wiedział. Znał on też doskonale historyę pudla i łabędzia.
— Znajdzie się coś dla Heniusia w tym rodzaju, ale to zabawka niebezpieczna, bo i tu nawet trzeba zawsze wiedzieć, czego się chce.
Rzekłszy to, gwizdnął osobliwie i naraz z najwyższej półki w sklepie sfrunął prześliczny duży ptak na podłogę. Ptak był nadzwyczaj dziwny, bo ciało miał łabędzie, ale głowę pudla i cały okryty był szerścią, jak pudel.
Czarownik zbliżył się do ptaka, coś zakręcił koło jego szyi i wnet łabędź zmienił się w psa, na czterech łapach, ale pies miał szyję łabędzią i skrzydła u boków, a cały był pierzem białem odziany: natychmiast zaczął biegać po izbie, aż się Heniuś przestraszył.
— Nic się nie bój! — uspokoił go fabrykant. — Zwierz ten nic złego ci nie zrobi. Umie on biegać po ziemi, jak pies i latać po powietrzu jak ptak. Dość zakręcić tę szrubkę w szyi pomieszczoną, a stanie się albo psem-ptakiem,