Strona:Antoni Lange - Dwie bajki.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czy chce herbaty czy mleka, a gdy ojciec spojrzał na niego trochę gniewnie, zawołał nagle:
— Nie pojadę z tatusiem. Nie pojadę do Częstochowy!
— Jak ci się podoba. Ja cię nie zmuszam.
I już cały dzień chłopczyk był nachmurzony i ciągle tylko mówił: „Nie pojadę!“ Dopiero pod wieczór na nowo się w nim obudziła chęć zobaczenia Zosi i Mili i znowu powiedział ojcu: „Pojadę z tatusiem do cioci.“ Ojciec się zgodził, oczekując soboty, bo to była wigilia odjazdu. „No cóż, jedziesz czy nie jedziesz?“ — „Pojadę! albo nie, nie pojadę! Pojadę, nie pojadę!“ I znów zaciął się, że nie pojedzie. — „Pamiętaj, że ostatni raz cię pytam; namyśl się dobrze, bo już ja nie zmienię zdania. Pojedziesz czy nie pojedziezs?“ — „Nie pojadę!“
Nazajutrz rano o godzinie ósmej tatuś zaczął się wybierać w drogę; przygotował walizkę, w której, oprócz ubrania były wyborne ciastka i cukierki dla cioci i dziewczynek, były też zabawki i książeczki. Służąca zbiegła na dół po dorożkę, a Heniuś przyglądał się temu wszystkiemu i mówił: — „Ja chcę pojechać!“ — „Zapóźno, odrzekł ojciec, dość kaprysiłeś; powiedziałem ci, że raz musisz postanowić, czego chcesz. Nie