Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ŚPIĄCA WIOSKA

Puk, puk! Zbudź się, otwórz, Bracie!
Chcę zamieszkać z tobą w chacie,
Przynoszę ci skarb bogaty,
Nie więdnące szczęścia kwiaty,
Drogie perły i kamienie,
Z szarej doli wyzwolenie...
— Ja śpię! Kto tam w okno wali?!
(Czy sie moze kady pali,
Bo mi światło razi w ocy?)
Kto to co mie budzi w nocy?..
— To ja! Czy mnie nie znasz, Bracie?
Chcę zamieszkać z tobą w chacie,
Przynoszę ci skarb bogaty,
Nie więdnące szczęścia kwiaty,
Drogie perły i kamienie,
Z szarej doli wyzwolenie...
— Nie otworzę, nie znam ja cie,
Nie mam miejsca w mojej chacie,
U mnie bieda, w izbie ciasno,
Idź do dworu, kiej’ć tak jasno!
— Puść mię, Bracie, do twej chaty,
Przynoszę ci skarb bogaty!...
— Jak byś takie skarby miała,
Tobyś do mnie nie pukała,