Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z polskiej wam wioski kreślę obrazki:
Zielone łany, słoneczne blaski,
Kwieciste łany, ptasze śpiewanki,
Miesięczne noce, złote poranki.

Jak się wieśniacy znoją przy pracy,
W doli, niedoli żyją prostacy...
Jakie zabawy, piosenki, granie,
Dola, niedola, miłość, kochanie...

Jaka swawola, błędy, ich grzechy,
Jak nieraz płaczą słomiane strzechy,
Złocą się w słonku, jako w chat progi
Zawita czasem szczęście, raj błogi...

Jak silne, w pracy zgrubiałe, dłonie,
Jaki znicz życia tleje im w łonie,
Który gdy w jasny promień rozgorze,
Błysną wolności Ojczyzny zorze.

Z ojczystej niwy, gdzie wioski chaty,
Niosą wam zbożne kłosy i kwiaty,
Osty — kąkole... zebrane w snopek
Jantek z Bugaja — poeta chłopek.