Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kolei i że zaznajomił go z nią Kazik, jego przyjaciel z lat dziecięcych.
— Czy pan Kazik też żonaty? — zapytałem.
— Nie! — zawołał Samsonow — Kazik tak młodo się nie ożeni.
— Dlaczego?

Uliczka w Boduno.

— Bo to widzi pan — zaczął szeptać Samsonow, z obawą spoglądając na siedzącego przyjaciela. — Kazik — dumna sztuka, ambitna, i wymaga od życia bardzo dużo!
— Nie rozumiem, niech pan wytłumaczy? — poprosiłem Samsonowa, bardzo zaciekawiony jego słowami.
— Kazik jest synem prostego robotnika, ale uparł się, że wypłynie na szeroki prąd, uczy się zawzięcie, pra-