Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Teraz wszystkie wspomnienia i wrażenia, wyniesione z więzienia, zlały się w jedną olbrzymią zmorę, ciężką i mroczną, lecz na tle ponurego i monotonnego, w swej nieustającej męce, życia, jak błyskawice jaskrawe i olśniewające, mkną postacie niezwykłe, wypadki pełne wyrazu i siły, miotające się dusze, nieszczęśliwe a piękne w swej udręce i tęsknocie, nieraz potężne w niektórych swoich porywach.
Los niezbadany rzucił mnie do worków z „kurzawą ludzką“, do najdziwniejszego świata, pełnego sprzeczności, zamkniętego w granicach murów, otaczających więzienia aresztantów kryminalnych w Rosji, tych parjasów i wyrzutków społeczeństwa, tych ofiar rosyjskiej tępej bezwzględności i okrucieństwa.