Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Śród robotników kolejowych była znaczna ilość Polaków. Oddawna już pracowali w Mandżurji, dokąd ich sprowadzili, budujący kolej wschodnio-chińską, inżynierowie Polacy z p. S. Wachowskim na czele. Oprócz Polaków, było sporo innych cudzoziemców śród robotników: Łotyszów, Niemców, Włochów i Greków. Wszyscy cudzoziemcy, jako ludzie o kulturze europejskiej, byli naturalnymi przeciwnikami nieładu i nie mogli pogodzić się z anarchją, która zakradła się do „Małego Komitetu“, narzucającego wszystkim robotnikom swoją wolę.
Rozumny Nowakowski wykorzystał to. Zaprosił cudzoziemskich robotników do siebie i zorganizował bardzo poważną opozycję w „Małym Komitecie“. Jednocześnie, przez władze chińskie i agentów państw cudzoziemskich, postaraliśmy się oddziałać na Chińczyków i na robotników, przybyłych z zachodniej Europy. Udało się nam to w znacznym stopniu. Prezydjum „Małego Komitetu“, złożone z anarchistów, straciło dużo ze swych zwolenników i pomocników.
Byłem pewny, że przy nowych wyborach potrafimy przeprowadzić elementy bardziej lojalne.
Zdawało się, że z tej strony już nic nam nie grozi i że główne niebezpieczeństwo minęło, lecz zjawiło się nowe, w łonie naszego komitetu.
Rozpoczęły się niespodziewane konflikty pomiędzy różnemi odłamami: republikanami, monarchistami i socjalistami.
Zupełnie niespodziewanie zaczęliśmy odczuwać, iż coś się zepsuło w mechanizmie Komitetu Centralnego. Dopiero znacznie później dowiedziałem się, że przewrotna polityka wrogów rewolucji wtargnęła do komitetu i zaczęła tworzyć opozycję. Przeprowadzaliśmy jednak niewzruszenie wszystkie nasze postanowienia z tą tylko różnicą,