* Gdy się skryć możem pod płaszcz twój bezpiecznie.
Ratuj nas, ratuj, Matko ukochana! *
Zagniewanego gdy zobaczysz Pana, *
Mieczem przebite pokazuj mu serce, *
Gdy Syna na krzyż wbijali morderce.
Dla tych boleści, któreś wycierpiała, *
Kiedyś pod krzyżem Syna twego stała, *
Bóg nam daruje, byśmy nie cierpieli, *
Cośmy wytrzymać za złość naszą mieli.
A gdy ujdziemy tak gniewu jak chłosty, *
Ukaż nam Matko! tór do nieba prosty. *
Niechaj to serce z którego opieki *
Dotąd żyjemy, kochamy na wieki.
Żyć chcemy z tobą i z Synaczkiem twoim, *
Tylko go najprzód złóż przy sercu mojém,
*
A osobliwie, gdy już będzie chciała *
Wyjść dusza moja z śmiertelnego ciała.
Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, *
Matko nie opuszczaj nas! *
Matko pociesz, bo płaczemy, *
Matko prowadź, bo zginiemy! *
Ucz nas kochać, choć w cierpieniu, *
Ucz nas cierpieć, lecz w milczeniu! *
Nie opuszczaj nas i t. d.
Nie opuszczaj nas i t. d. * Cóż dziwnego, że łzy płyną, * Gdy to życie łez doliną, * Dusza smutkiem zamroczona *