Strona:Andrzej Stopka Nazimek - Sabała.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzie, bo to ta juz był łycok setny, ten mój krzesny — haj.
Jazek sie za łeb hycił i zpłupiàłek cýsto pieknie.
My drzewień i teràz wse w kościele dzieci krzcili, a ja tego krzesnego tok trzýmał w izbie — haj.
Honoruk w kościele nijakiego z kumosiom Modrzewskom ni miał — haj.
Kumosia mie pote straśnie uracyła. Jeść pote i pić — prosem piéknie — było mnohenko, tozto my straśnie jedli i pili.
Kumosia mi dała swojom potoprafijom i ja jej téz, a kie mi sie straśnie bez niej kotwi, to se jom pobośkom — haj.
Tak to — prosem piéknie — ostołek kumotrem — haj. Coz z tego, kiek honoru nijakiego ni miàł.

separator poziomy