Strona:Andrzej Niemojewski - Tajemnice hierarchii rzymskiej.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cze złapany został z wielkim wstydem do więzienia z powrotem odprowadzony.. Nie, uczniu drogi, to nie przystoi prawdziwemu mędrcowi. Gdy ojczyzna podaje puchar trucizny, trzeba ją wypić i wierzyć, że się sama niebawem o swym błędzie przekona.
Nastał wieczór ostatni i zachodziło słońce, którego blask wedle praw greckich nie mógł przyświecać egzekucyi.
Uczniowie po raz ostatni otoczyli mistrza. O czemże rozmawiano w godzinie śmierci? — O tem, czy dusza jest śmiertelna, czy nieśmiertelna. Zdania były podzielone a Sokrates pozwolił każdemu wypowiedzieć się gruntownie, nawet i tym, którzy dowodzili, że z śmiercią ciała kończy się wszelkie istnienie duszy...
Potem wszedł dozorca więzienny i przyniósł czarę z jadem zabójczym.
— Co mam czynić? zapytał spokojnie mędrzec.
— Wypić, brzmiała odpowiedź, potem chodzić aż do zmęczenia, potem położyć się; zaczną stygnąć nogi, potem całe ciało a potem przyjdzie śmierć.
Sokrates wypił, chodził aż do znużenia, potem położył się, potem zaczęły mu stygnąć nogi, potem całe ciało — i przyszła śmierć...
Ale rok nie minął, gdy zerwała się burza, która dokonała w Atenach istnej rewolucyi myśli.
„Obrona“ Sokratesa krążyła w licznych odpisach. Ów „głos wewnętrzny“ wiercił duszę każdego obywatela. Dokonał się przewrót w umysłach i oto orkan oburzenia zmiata teraz z widowni prześladowców mędrca.
Meletos zostaje skazany na śmierć. Anyitos uchodzi do Heraklei, gdzie tłum, poznawszy go ubija go kamieniami. Lykon przepada bez wieści.
Filozof filozofów, Platon, myślom i postaci mistrza poświęca długi szereg dzieł. Ksenofont pisze jego życiorys, Sokrates, rzekomy bluźnierca i demoralizator młodzieży, staje się mistrzem ludzkości na tysiąclecia.