Przejdź do zawartości

Strona:Andrzej Niemojewski - Odpowiedź obrońcom Brzozowskiego a oskarżycielom prasy.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
97.
Maj 1909.
Warszawa. DEKADA PIERWSZA.


MYŚL NIEPODLEGŁA

Tego się umysł na tor nie wyprościł, u którego czyny ze słowami na wspak chodzą.
SENEKA.

ODPOWIEDŹ OBROŃCOM BRZOZOWSKIEGO  A OSKARŻYCIELOM PRASY.

Stała się rzecz wielce nieprzyzwoita. Gdy w Krakowie sąd rozpatruje sprawę Brzozowskiego i gdy należało tylko cierpliwie czekać wyroku a być wdzięcznym prasie, że taktownie milczy aż do czasu, obrońcy Brzozowskiego skorzystali z dyskusyjnego wieczoru w Towarzystwie Kultury Polskiej i tam z jego obroną wystąpili. Napróżno przewodniczący kilkakrotnie im przerywał tłomacząc, że „szczegółów sprawy Brzozowskiego poruszać nie należy, że sprawa nie może być przedmiotem specjalnej dyskusji w Towarzystwie Kultury Polskiej i że instytucja ta nie jest powołana do merytorycznego opiniowania w rzeczonej sprawie“ (Przegl. Poran. Nr. 106). Obrońcy Brzozowskiego zaapelowali do „wolności słowa“, nie odróżniając widocznie „wolności“ od jego „nadu-