Strona:Andrzej Niemojewski - Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ręce mgliste na oczy, one melodję życia zgłuszyć chcą melodją grobów. Umysł nasz, w rozpaczliwym wysiłku o byt, splata te dwie melodje w jeden harmoniczny a raczej dysharmoniczny dziwoląg. Ścisłe rozgraniczenie tych dwóch melodji jest postulatem postępu. Z żywymi naprzód musimy iść. Ale uda nam się to tylko wtedy, jeśli należycie zrozumiemy umarłych. Wtedy przestaną oni nami rządzić.

A dziś rządzą nami za pomocą naszych pojęć szczątkowych.