Strona:Andrzej Cinciała - Przysłowia, przypowieści i ciekawsze zwroty językowe.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
161. Do płaczu mi idzie (= zbiera się na płacz).
162. Do roboty ani rusz, ale do miski to chłop!
163. Do sto buczków! Do sto dębów! (Wykrzyk zdziwienia).
164. Do św. Ducha nie puszczej kożucha, a po św. Duchu chodź w kożuchu.
165. Dość razy musisz diábła strykem nazwać.
166. Dostać co po piniądzach (= tanio).
167. Dwa wierni przáciele, jedna dusza w jedném ciele.
168. Dwóch robót nie lza naráz robić.
169. Dwie dziurki w nosie — skończyło sie.
170. Dwiema panom nie dobrze służyć.
171. Dyby wielkość płaciła, toby krowa zająca chyciła.
172. Dyby świnia miała rogi, toby bódła i gryzła.
173. Dyby koziczka nie była skákała, nie byłaby se nożyczki złámała.
174. Dyby wszycko było jedno, to by było g.... miód.
175. Dyby nie było záwiści, nie byłoby i piekła.
176. Dlá kompanii dáł sie cygán powiesić.
177. Drzystu chlastu, aż ku miastu (= próżna gadanina).
178. Dobry bób, kie je głód; kiedy nima głodu, to się niechce bobu.
179. Dzierży sie jak ślepy klamki.
180. Dzierż sie choćbyś komárem maścił.
181. Dzierży sie go, jak mokrá koszula rzy.. = nieodstępny.
182. Dziwá sie jak wół na nowe wrota.
183. Dziwá sie jakby sto wsi wypalił.
184. Dzisiá za piniądze, jutro za darmo.
185. Dzisiá tego jako ber, jutro tego jako żber.
186. Dziurawe dycki na pięte trefi.