wie, cobym mógł zrobić z nią i z tobą. Biegnij! (Alizon wchodzi po schodach).
SCENA TRZECIA.
LEONARD, MISTRZ ADAM, PANNA DE LA GARANDIERE (za którą idzie LOKAJ — z koszem).
Mistrz Adam Fumée. Pozwólcie, panie sędzio, abym, chcąc zmiękczyć wasze serce i poruszyć wasze uczucia, przedstawił wam tę młodą sierotę, która, ograbiona przez chciwego opiekuna, błaga waszej sprawiedliwości. Jej oczy lepiej przemówią do waszej duszy, od mojego głosu. Panna de la Garandiére przynosi wam swoje łzy i swoje prośby; dołącza do nich szynkę, dwa kacze pasztety, gęś i trzy zające. Ośmiela się oczekiwać wzamian przychylnego wyroku.
Leonard. Sprawa pani interesuje mnie coraz więcej... Czy ma pani jeszcze co do dodania na swoją obronę?
Panna de la Garandiére. Jest pan zbyt łaskaw, panie sędzio; zdaję się na to, co przed chwilą powiedział tu mój opiekun.
Leonard. Zatem to wszystko?
Panna de la Garandiére. Tak, panie sędzio.
Leonard. Dobrze mówi; mało mówi. Ta sierota jest istotnie wzruszająca. (Do lokaja): Zanieś to do kredensu. (Lokaj wychodzi). (Do Mistrza Adama): Mistrzu Adamie, gdyście się tu zjawili, układałem właśnie wyrok, który niebawem wydam w sprawie tej panienki. (Schodzi z szafy).
Strona:Anatol France - Komedja o człowieku który zaślubił niemowę.djvu/32
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.