Henryk, Mazowieckie Xiążę,
Chce Kiejstutównę poślubić.
Sprawim wesele w stolicy!
Wszakżeśmy z Jagiełłą w zgodzie. —
Rzekł, śmiechem usta wykrzywił.
Rozkazy daje, i rano
Z Grodzieńskiego zamku śpieszy,
Ku Wilnu idąc dniem, nocą.
A wojsko jego rozbite
Małemi toczy kłębkami,
Lasy przedziera, górami.
On sam na orszaku przedzie,
Trzysta wozów tylko wiedzie.
W trzechset wozach z miodem beczki;
Dziki źwierz u Białéj Wieży
Na wielkich łowach pobity;
Skrzynie z wianem i darami;
A pod skrzyńmi, pod beczkami,
Cztérechset zbrojnych Żmudzinów.
Mrok padał, wozy piaskami
Powoli w miasto ciągnęły;
A miasto spało gdzieś w dole,
I tylko okny drobnemi
W pomroce zdala świeciło.
Wóz piérwszy przybył do bramy.
— Kto? — zapytały się straże.
— Wozy z wianem i przybory
Strona:Anafielas T. 3.djvu/326
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
324