Strona:Anafielas T. 2.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
99




XIII.

Wrzał Mindows gniewem, jak wrą jeziór fale,
Gdy burza wzdyma, o brzeg rzuca niemi,
Jak wrą i szumią bory wichrem zgięte,
Gnąc swe konary i ścieląc po ziemi;
Jak orzeł, gdy mu z gniazda wezmą dzieci,
Jak dzik, gdy strzała uwięźnie mu w oku. —
Aż Łetas zdala drżał przed gniewem jego. —
A głosem Kniazia nie Krywiczan zamek,
Nie gród Krywiczan jeden się rozlegał,
Głos jego Litwę przelękłą przebiegał;
Ludzie padali milczący, pobledli,
I cicho drżący nawzajem pytali —
Kogo Mindowsa straszny gniew obali? —

Wpośrodku zamku, na wzgórzu, nad wodą,
Stał stos z smolnego zrzucony łuczywa;