Strona:Anafielas T. 2.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
291




XXXVIII.

Nie darmo wróżył Wejdalota stary
Pomyślną wojnę i łupy bogate.
Krzyżackie zamki zbiérają po drodze,
Krzyżackie włości, jak we żniwo pole,
Zmiatają idąc; ścierń po nich zostaje.
Ściernią mogiły i Kiemów zwaliska.
A kędy pójdą z chorągwią czerwoną,
Trzech Bogów Litwy twarzą naznaczoną,
Wszelki lud czcząc ją do wojska się łączy.
Posłowie Kurów, na drodze spotkali,
Bili Mindowsu czołem i prosili —
— Wybaw nas, Panie, z pod władzy Zakonu;
My twoi dawno, my Litwinów bracia,
Krzyże podepczem, Znicze zapalemy.
Pójdź w ziemię naszą, podaj nam prawicę.