Przejdź do zawartości

Strona:Anafielas T. 2.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
179




XXII.

Pogodne niebo nad Litwą świéciło,
A w Litwie pełno łez i płaczu było,
Bo stare Bogi skruszył miecz krzyżacki,
Bo starą wiarę z serc ich chciał wygonić.
Już świętych gajów, jeziór i strumieni
Czcić zabroniono — I ognie pogasły
W świętem Romnowe, — na Dubissy brzegu,
Kiernowskich świątyń zaparte podwoje,
W Zantir krzyż wbity, ramiony czarnemi,
Panuje zdala spustoszonéj ziemi.
W Rikajoth ołtarz zburzyli Krzyżacy,
Na Świntorozie Znicz pogasł odwieczny,
I pusto, głucho; jak zajrzysz daleko,
Płacz tylko widać, jęki tylko słychać.
A na mogiłach, nocą, syny płaczą
Wspomnienia ojców, których nie zobaczą;