Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miast zaczęta szukać zajęcia, żeby mu już nie być ciężarem i otrzymała zarząd nad domem z umeblowanymi pokojami, przy alei Bois de Bonlogne, należącym do bardzo bogatej damy. Otrzyma sto franków miesięcznie, życie, mieszkanie i całą niedzielę do rozporządzenia.
„Słyszysz mój dregi, cały dzień w tygodniu, do kochania się... bo ty zechcesz jeszcze, nieprawda? Wynagrodzisz mię za ten wielki i pierwszy wysiłek w mojem życiu, że pracować zacznę, że dniem i nocą będę w niewoli, doznając upokorzeń, o jakich nie możesz mieć pojęcia i które będą bardzo dokuczliwe dla mnie, co tak przepadam za niezależnością. Ale mi to sprawia rozkosz niewypowiedzianą, że przez miłość dla ciebie, cierpieć będę. Tak, wiele ci zawdzięczam, otworzyłeś mi oczy na tyle zacnych i uczciwych rzeczy, o których przedtem nigdy mi nikt nie mówił!... Ach! gdybyśmy się byli wcześniej poznali!... Ale tyś się jeszcze czołgał po ziemi, kiedy ja już z rąk do rąk przechodziłam...“
„Jednak żaden z tych mężczyzn nie może się pochlubić, że zrodził we mnie takie postanowienie, bylebym go jeszcze na czas jakiś zachowała... Możesz teraz wrócić, kiedy zechcesz,