Strona:Aleksander Kuprin - Wiera.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wznieciłaś w mem sercu burzliwe i falujące morze płomieni. Twój wzrok zranił mą duszę jak ukąszenie węża...“ Koniec jest skromniejszy: „Jestem z zawodu wprawdzie tylko biednym telegrafistą, lecz moje uczucia są godne milorda. Nie śmiem wymienić mego nazwiska, jest zanadto pospolite, to też podpisuję jedynie inicjałami: P. P. J. Proszę o odpowiedź: poste restante“. Tutaj, moje panie i panowie, widzicie portret telegrafisty, wykonany w farbach, przytem bardzo udany.
— Serce Wiery jest śmiertelnie zranione (tutaj jest serce, a tu strzała), lecz jako młode, dobrze wychowane dziewczę śpieszy pokazać list rodzicom, jakoteż narzeczonemu i przyjacielowi lat dziecięcych, młodemu i pięknemu Wasji Cheine. Tu jest przedstawiona ta scena, która w przyszłości otrzyma objaśnienie, naturalnie we formie wiersza.
— Wasja Cheine oddaje Wierze pierścień zaręczynowy. „Nie chcę przeszkadzać twemu szczęściu — rzekł łkając — lecz błagam cię namyśl się dobrze. Wypróbuj wpierw twoje uczucia i jego. Moje biedne dziecko, ty nie znasz jeszcze świata i pozwalasz się skusić jak motyl. Lecz ja, ja znam zimny egoizm świata Wiedz, że telegrafiści są, co najmniej tak oszukujący, jak pociągający; największą