Strona:Aleksander Kuprin - Jama T. 2.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na rubrykowanych kartkach z lewej strony notowane były wpływy, z prawej — wydatki.
„Otrzymano markami 15 lutego, — czytał Lichonin 10 rubli, 16-go — 4 rb., 17-go — 12 rb., 18-go chora, 19-go chora, 20-go — 6 rb., 21-go — 24 rb.“
— Boże mój! — ze wstrętem i z przerażeniem pomyślał Lichonin, — dwunastu ludzi, w ciągu jednej nocy!“
W końcu misiąca figurowało:
„Razem 330 rubli:“
— Boże! Przecież to bredzenie jakieś! sto sześćdziesiąt pięć wizyt“, myślał sumując mechanicznie Lichonin i w dalszym ciągu przewracał kartki. Potem zaczął czytać rachunek po prawej stronie:
„Uszyta suknia czerwona jedwabna, z koronkami 84 rb. Krawcowa Jełdokimonowa. Matinka koronkowa 35 rb. Krawcowa Jełdokimonowa. Pończochy jedwabne 6 par 56 rubli“ i t. d. i t. d. „Razem 205 rubli“. Następnie od 330 rb. odliczono 220 rb. — udział gospodyni za pensjonat. Otrzymano cyfrę 110 rb. Koniec obrachunku niniejszego brzmiał:
„Razem po zapłaceniu krawcowej i za pozostałe przedmioty, stu dziesięciu rubli Irena Woszczeńkówna pozostaje dłużna dziewięćdziesiąt pięć (95) rubli, z pozostałymi zaś z zeszłego miesiąca czterystu ośmnastu rublami — pięćset trzynaście (513) rubli.
Lichonin był zgnębiony. Najpierw spróbował oburzyć się na drożyznę dostarczonych artykułów, ale gospodyni obojętnie odparła, że jej to wcale nie dotyczy, że zakład wymaga tylko, by dziewczyna ubierała się przyzwoicie, jak wypada dziewczynie z porządnego szlachetnego domu, do reszty