Strona:Aleksander Fredro - Sztuka obłapiania.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


„My na Wacława spojrzyjmy zdaleka.
Ten od wieczerzy wykwintnej zaczyna,
Kończy zaś wety na butlu węgrzyna.
Potem się zbliża skrycie do świątyni,
Gdzie go wygląda pieszczotów bogini.
Wsuwa się w łoże i osłonę zdziera....
Mile na wdzięki tysiączne poziera....

Pieśń IV. w. 90—96.