Przejdź do zawartości

Strona:Aleksander Dumas - Historja Dziadka do Orzechów.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i pięć miesięcy upłynęło, trzeba już było myśleć o powrocie.

Jan Kanty Świdrzycki po naradzie z astrologiem wyruszyli nazajutrz w drogę do ojczyzny.
Przybywszy do stolicy dowiedział się nieszczęśliwy mechanik, że król z niecierpliwością wygląda ich powrotu. Mimo trwogi o życie stawił się odważnie u bramy pałacu i zażądał posłuchania u króla.

Król był przystępny i ludzki, przyjmował wszystkich, którzy się do niego w rozmaitych sprawach udawali, rozkazał więc ministrowi ceremonji przedstawić sobie obu cudzoziemców.
Mistrz ceremonji uczynił wówczas uwagę Jego Królewskiej Mości, że dwaj cudzoziemcy bardzo marnie wyglądali i ubrani byli jaknajfatalniej. Król odpowiedział, iż nie należy sądzić z pozoru i kazał wprowadzić wędrowców.
Król nic się nie zmienił, oni jednak tak byli spo-