Strona:Aleksander Czolowski. Wysoki zamek (1910).djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.
JAK WYGLĄDAŁ WYSOKI ZAMEK? PLAN. PODZIAŁ. DOJAZD. PRZYGRÓDEK. BRAMY. DZIEDZINIEC WIELKI. BASZTY. FURTA. MURY OBWODOWE. OBRONNOŚĆ. GMACH MIESZKALNY. KOMNATY. KAPLICA. DZIEDZINIEC MNIEJSZY. WIEŻE. DOMKI. STUDNIA. BROŃ.

Z opisów przechowanych w lustracyach i inwentarzach, z różnych luźnych wzmianek archiwalnych, z planów i starych, nieudolnych widoków na rycinach i obrazach olejnych — możemy sobie odtworzyć wcale dokładny obraz, jak wyglądał nasz Wysoki Zamek w owym czasie, tj. w połowie XVI. wieku.
Odpowiednio do miejsca na górze, mury obwodowe zamku, przeciętnie na dwa metry grube, tworzyły w rzucie poziomym nieregularny, przeszło 200 m. długi prostokąt, szerszy od wschodu, węższy ku zachodowi, mający po rogach okrągłe wieże i baszty, a od strony miasta dwie bramy, połączone murem zewnętrznym.
W obrębie takiego planu, w którym kronikarz lwowski, nie bez racyi, dopatrywał się podobieństwa lutni, obejmował zamek cztery części: a) wjazdową czyli przygródek mniejszy, b) dziedziniec czyli przygródek wielki, c) gmach mieszkalny, d) dziedziniec mały.
Stromą, nader niewygodną drożyną, wijącą się piaszczystym stokiem góry, od wylotu dzisiejszej ul. Sieniawskiej ku kopcowi Unii lubelskiej, drożyną, z której dziś prawie ślad nie pozostał — dochodziło się i wjeżdżało na miejscu, gdzie dziś domek strażnika pod kopcem, do pierwszej, mniejszej bramy zamkowej, tworzącej czworoboczną, dachem nakrytą budowlę.
Zewnętrzne jej drzwi zamykała najpierw silna, dębowa krata, a potem wrota; w drzwiach następnych od wnętrza