Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/487

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

między W. Ks. Konstantym a komitetem. Komitet zanim oddał siebie i armię na usługi W. Księcia, domagał się niezwruszonych gwarancyj względem przyszłych losów kraju. W. Książę odmówił. Ale zarazem wobec groźnej sytuacji europejskiej, wobec groźby austro-francusko-angielskiej koalicyi, W. Księciu, cesarzowi Aleksandrowi i Rosyi niezmiernie musiało zależeć na zapewnieniu sobie spółudziału komitetu, armii i opinii publicznej Księstwa warszawskiego. Pośród tych draźliwych negocyacyj pomiędzy komitetem a W. Księciem Konstantym doszło aż do ustąpienia trzech członków: Kniaziewicza, Wojczyńskiego i Pontowskiego; inni: Dąbrowski, Zajączek i Wielhorski, pozostali na stanowisku, uzasadniając atoli w osobnych zdaniach na ręce W. Księcia swoje poglądy i czyniąc odpowiednie zastrzeżenia. Wielhorski w swojej opinii oddzielnej wyraził się, iż na wypadek, gdyby «okoliczności przeszkodziły J. C. M. uskutecznić dobroczynne względem kraju zamysły, w takim razie znajdziemy się znowu w tem samem położeniu, co obecnie, a więc naówczas będziemy mogli każdy z osobna wedle swego uznania, bądź dalej służyć, bądź też ustąpić.» Po utworzeniu ostatecznem Królestwa polskiego, ministrem prezydującym w Komisyi wojny mianowany został generał dywizyi, senator-wojewoda Józef Wielhorski. Tę nominacyę zawdzięczał przedewszystkiem osobistej protekcyi W. Księcia Konstantego, który w owych chwilach początkowych wyjątkową okazywał mu łaskawość. Podobał się W. Księciu w Wielhorskim człowiek wyższego świata, wszechstronnie ukształcony i ogładzony, podobał się przedewszystkiem służbista, przestrzegający najściślej dyscypliny, wytrawny znawca najdrobniejszych szczegółów organizacyi i administracyi wojskowej, tak samo jak i służby frontowej. To też w początkach nie szczędził Wielhorskiemu cesarzewicz dowodów swej wdzięczności i szacunku. «Miło mi — pisał do generała w maju 1815 r., to jest na kilka miesięcy zaledwo przed jego nominacyą — dać świadectwo, iż gdybym od wszystkich takiej doświadczał pomocy, jak od Ciebie, odkąd się znamy, pobyt mój środ Was, sprawiłby mi tylko samą przyjemność.» Od niego też, niezależnie od rzeczy czysto wojskowych, zasięgał W. Książę opinii w najważniejszych sprawach ogólnych: tak np. powstały przed samem ogłoszeniem konstytucyi «Refleksye o Królestwie polskiem,» pisane przez Wielhorskiego, natchnione zresztą aż nadto duchem subordynacyi żołnierskiej i projektujące poprostu dla Królestwa polskiego zwyczajną, jeszcze tylko bardziej ścieśniającą kopię ustaw prawodawczych Księstwa warszawskiego. Latwo dorozumieć się, iż teao rodzaju poglądy trafiły do przekonania Cesarzewicza. Ale ta harmonia pomiędzy W. Księciem a Wielhorskim miała trwać niedługo. Wielhorski objął wkrótce potem ministeryum, t. j. prezydyum w komisyi wojny, w końcu grudnia 1815 r. Tu trzeba mu było wypracować w rozwinięciu karty konstytucyjnej szczegółową organizacyę Komisyi wojny i Rada administracyjna zażądała od Wielhorskiego, jako ministra, wypracowania odpowiedmego projektu. Aż tu jednocześnie odbiera Wielhorski od W. Księcia rozkaz pisemny, wzbraniający mu uczynić zadość żądaniu Rady i nakazujący wogóle wstrzymać się od wszelkich z nią stosunków w sprawach wojskowych, bez uprzedniego porozumienia się i instrukcyi kwatery głównej. Wielhorski założył protest nasamprzód w odezwie bezpośrednio na ręce W. Księcia, potem na posiedzeniu Rady administracyjnej, a nareszcie w styczniu 1816 r. wprost na Imię Najwyższe w memoryale do cesarza Aleksandra I, gdzie prosił o jak najściślejsze w drodze ustawodawczej rozgraniczenie kompetencyi wojskowej naczelnego wodza i kwatery głównej z jednej strony i kompetencyi administracyjnej ministra prezydującego w komisyi wojennej z drugiej strony. Narazie spór jako tako został załagodzony. Lecz już po kilku tygodniach ciężkie chwile nastały dla Wielhorskiego. W marcu i kwietniu 1816 roku zaszły w Warszawie liczne wypadki samobójstw pomiędzy oficerami. Te wypadki głęboko dotknęły Wielhorskiego. Odtąd tylko czekał stosownej okazyi do podania się do dymisyi ze stanowiska tytularnego ministra. Prośba o dymisyę podana była na imię Cesarza Aleksandra, który mu jej w łaskawych zresztą wyrazach udzielił w połowie maja, a doręczenie nastąpiło w początku czerwca, Wielhorski natychmiast opuścił Warszawę, cofnął się w zacisze domowe, do swojej skromnej majętności Rusinowa w Radomskiem, gdzie wkrótce potem, zapomniany od wszystkich, żywot zakończył. Dla charakterystyki jego można tylko powtórzyć słowa gdzieindziej wyrażone: «Zdolności niepospolitych ani wyższego polotu ducha Wielhorski nie ujawnił