Strona:Adam Szymański - Dwie modlitwy.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przeszło tu mieszkają, a w drodze spotkałem staruszka z Wilna, co blizko 50 lat tu mieszka; ci rzeczywiście są dawno. Ale żyd mnie ofuknął:
— Jak oni, to ja nie wiem, ja wiem, że jestem tu bardzo dawno.
— Zapewne sam tylko jesteś, jeżeli ci czas tak długim się wydaje?
— I z żonem i z dzieckiem — z córkiem; miałem czworo dzieci, kiedy tu szedłem, ale to podróż taka, niech Bóg zachowa, szliśmy rok cały; pan nie wie, co to etapy?... Troje dzieci odrazu mi umarło, w jednym tygodniu, to jakby odrazu. Troje dzieci?! Łatwo powiedzieć... nawet pochować nie było gdzie, bo cmentarza naszego tam niema... Ja husyt