Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz co tobie do mego rodu i nazwiska?
Gdy dzwonią po umarłym, dziad stoi przy dzwonie;
Pytają ludzie, kto zeszedł ze świata?
(udając dziada.)
A na co ta ciekawość? zmów tylko pacierze.
Otóż ja także umarły dla świata.
Na co tobie ciekawość, zmów tylko pacierze.
Nazwiska, (patrzy na zegar) jeszcze rano...
powiedzieć nie mogę;
Idę z daleka; nie wiém, s piekła, czyli z raju,
I dążę do tegoż kraju.
Mój xięże pokaż, jeśli wiész, drogę!
XIĄDZ. (łagodnie z uśmiéchem.)
Dróg śmierci pokazywać nie chciałbym nikomu.
(poufale.)
My xięża tylko błędne prostujemy ścieszki.
PUSTELNIK. (z żalem)
Inni błądzą, xiądz w małym, ale własnym domu,
Czy to na wielkim świecie pokój, lub zamieszki,
Czy gdzie naród upada, czy kochanek ginie,
O nic nie dbasz usiadłszy z dziećmi przy kominie.