Przejdź do zawartości

Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Które na wspólną wygodę
Bóg dał jak ogień i wodę.
Ale pan gniéwny zawoła:
„Potrzeba dać przykład grozy.”
Zbiegł się lud s całego sioła,
Przywiązano mię do sochy,
Zbito dziesięć pęków łozy.
Każdą kość, jak z kłosa żyto,
Jak od suchych strąków grochy,
Od skóry mojéj odbito!
Nie znałeś litości, panie!

CHÓR PTAKÓW.
Hej sowy, puhacze, kruki,
I my nie znajmy litości!
Szarpajmy jadło na sztuki;
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości!

SOWA.
Nie lubisz umiérać z głodu!
Pomnisz, jak w kucyą samą,