Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak zawsze Litwa zwykła stawić pole.
Dał hasło, chylą majdany (*)[1] do nogi,
Warknęły stróny, swisnęła strzał chmura,
Jezus, Marya! na przód, hop hop, ura! (24)

Dopiéroż drzewca ułożywszy w toku
Zerwą się bliżéj pierś na pierś udérzy;
Za cóż wydarła potomnemu oku
Noc i zwycięstwa i klęski rycérzy?
Swoi i cudzy zmieszani w natłoku,
Zewsząd szczęk razów, wrzask, chrzęsty pancérzy;
Pryskaią bronie, lecą hełmy, głowy,
Co miecz oszczędza, druzgocą podkowy.

Xiąże jak skoczył, tak goni na czele,
Ani się jeden między tłumem boi;
Znają czerwony płaszcz nieprzyjaciele,
Poznali godła na hełmie i zbroi

  1. (*) Majdan, część ta łuku, za którą się ręką łuk trzyma.